Filmy

Nasz test: Seat Toledo 1,6 TDi

Po odebraniu tego auta do testu, spróbowaliśmy się zastanowić, jakie miejsce zajmuje Seat w Grupie Volkswagena. Teoretycznie jedno z najniższych, teoretycznie...

Na czele są oczywiście VW i Audi. A później, popularna także u nas, Skoda. Jednak w Polsce dużą rolę gra cena, a tą Seat konkuruje, zachowując podstawowe zalety wszystkich aut całej Grupy VW. Nie można ukrywać, że hiszpańskiej marce zaszkodziły, trwające dość długo, zawirowania wokół generalnego importera na Polskę. Sprawa jest już od dawna klarowna, ale utraconą pozycję zawsze trudno odzyskać. Niemniej Seat, także poprzez ofensywę modelową, zdobywa rynek. Ma u nas duże szanse, właśnie m.in. ze względu na konkurencyjne ceny i dobrą renomę, jaką cieszą się wszystkie marki Grupy VW.

My dostaliśmy „tradycyjnego” sedana Toledo, czyli model znany. Pierwsze wrażenie, to spokojna karoseria. Żadnych „wodotrysków”, ładne profile, a z tyłu klapa bagażnika zakończona małym spoilerem. Jak się później okaże, ta sylwetka dobrze robi na zużycie paliwa. Pozostańmy jeszcze przy wyglądzie zewnętrznym. Kto szuka klasycznego sedana, na pewno zwróci uwagę na Toledo. Testowany egzemplarz, w kolorze srebrnym, z ładnymi alufelgami i welurową, dwukolorową tapicerką jest atrakcyjny, a jednocześnie nie kłuje w oczy. Ładnie wyglądają lampy, technologia LED robi swoje.

Także w środku jest przyjemnie, choć nie za bogato. Ale czarne wykończenia ładnie pasują do tej, dwubarwnej tapicerki siedzeń. Tworzywa nie są klasy premium, ale są co najmniej poprawne, a nawet trochę powyżej średniej – powiedzielibyśmy, a raczej napisaliśmy... Dość gruba obręcz kierownicy, z elementami sterowania niektórymi funkcjami auta i komputerem pokładowym, jest na duży plus. Tu również króluje poprawna czerń, a imitacja skóry bardzo przyjemnie leży w dłoniach, nawet podczas bardzo długiej trasy. Duże, czytelne zegary i wyświetlacz komputera pokładowego między nimi, są oczywiście typowym dla aut tej grupy rozwiązaniem. Wszystkie potrzebne informacje kierowca ma pod ręką. Konsola środkowa również czaruje funkcjonalnością. Nie przypomina panelu z samolotu, ale pozwala szybko i sprawnie sterować klimatyzacją, nawigacją i radiem. To ostatnie mogłoby być trochę lepiej rozwiązane, zwłaszcza wybór zaprogramowanych stacji. Półkolista paleta nie pasuje do „symetrii i ładu” panujących w środku. Na minus zaliczamy brak regulacji podświetlenia zegarów, to powinno być już obecnie w standardzie. Niemniej funkcjonalność od zawsze cechuje niemieckie samochody, a Seata od ładnych paru lat też możemy do takowych zaliczać...

W aucie jest dużo miejsca, także z tyłu. Toledo z powodzeniem nadaje się na auto flotowe lub np. taksówkę, która zresztą też może być flotowa. Dużo miejsca z tyłu nie znaczy, że odbyło się kosztem bagażnika. Wręcz przeciwnie, zapakowaliśmy tam bardzo dużo. Oparcia tylnej kanapy są oczywiście składane, i powiększają przestrzeń do załadunku. Mamy też przydatne siatki, zapobiegające przemieszczaniu się toreb i innych rzeczy podczas jazdy. Funkcjonalność na każdym kroku.

Po zakończeniu testu doszliśmy do wniosku, że największą zaletą udostępnionego nam Toledo jest silnik 1,6 TDI o mocy 77 kW / 105 KM. Cokolwiek o tej jednostce napędowej nie napisano, przy tak obszernym samochodzie, spisuje się rewelacyjnie. Nie ma tu przesady. Ustawiliśmy na tempomacie prędkość 100 km/h. Tu znów łyżka dziegciu, trudno dokładnie nastawić żądaną szybkość, Mechanizm jest nieprecyzyjny, co też nie pasuje do tego „ułożonego” auta. Komputer pokazał na trasie średnie zużycie 3,8 l ON/100 km. I to przy braku VI biegu, który czasem daje się we znaki. Wynika to prawdopodobnie z polityki Volkswagena. W końcu, gdyby wszystkie modele miały „wszystko”, kto kupowałby te droższe, z wyższej półki? Ktoś na pewno by kupował, ale takich chętnych byłoby prawdopodobnie za mało. Dlatego jednak trzeba dozować te dodatki. Przy mniej ekonomicznej jeździe, i nieco szybszej dodajmy, średnie zużycie paliwa zawiera się w przedziale 4 – 4,5 l/100 km, a w mieście, przy korkach dochodzi do 5 l. To bardzo dobre osiągi, przypomnijmy, przy 5-przekładniowej skrzyni biegów. Są one jednocześnie dość krótkie. Aby efektywnie jeździć, musimy często przełożenia zmieniać. Kto tego nie lubi, powinien myśleć o skrzyni automatycznej. Najlepiej spisuje się Toledo na autostradzie, gdzie korzystaliśmy z przydatnego tempomatu. Na szczęście mamy coraz więcej tras szybkiego ruchu. W takiej trasie bardzo się przydaje regulowany podłokietnik, zapożyczony również z innych modeli Grupy VW. Nie jest to tylko środkowa pokrywa schowka, ale wygodny element poprawiający komfort jazdy. Jednocześnie w mieście, gdy często zmieniamy biegi, opuszczamy i wsuwamy go do tyłu. Pomocne są też czujniki cofania, ponieważ przez pochyloną tylną szybę niewiele widać. Korzystamy z czujników i lusterek bocznych.

Seat Toledo to nieskomplikowany, jak na dzisiejsze czasy, klasyczny sedan. Daje dużo przyjemności z jazdy, a jednocześnie spełnia swoje zadanie. Zastosowane rozwiązania, charakterystyczne dla aut z Grupy VW, czynią go jeszcze bardziej atrakcyjnym. Jednocześnie model jest konkurencyjny cenowo w swojej klasie, a to w Polsce jest bardzo istotny argument. Brakuje kilku detali, o których wspomnieliśmy, ale po części wynika to z pozycjonowania hiszpańskiej marki w całej Grupie. Największą zaletą testowanego egzemplarza był dla nas oszczędny, a jednocześnie wystarczająco dynamiczny silnik. To obecnie także jeden z najważniejszych czynników dla obecnych użytkowników. Dzięki temu, Toledo możemy polecić szczególnie tym, którzy dużo podróżują. Jest wystarczająco wygodnie, a jednocześnie zbiornik wystarczy nam spokojnie na 1 000 km, jeśli zastosujemy podstawowe reguły ecodrivingu.


Plus
- ekonomiczny, a jednocześnie wystarczająco dynamiczny silnik
- funkcjonalne, nieskomplikowane wnętrze
- wielofunkcyjny komputer pokładowy, dający czytelne informacje dla kierowcy
- ilość miejsca w środku i pojemność bagażnika
- regulowany w dwóch płaszczyznach podłokietnik

Minus
- brak VI. biegu
- brak regulacji podświetlenia zegarów

Ostatnie artykuły