Filmy

Monte Carlo zatacza koło



W 2009 roku Warszawa znalazła się na trasie wyjątkowego rajdu rozgrywanego na historycznej trasie Tallin – Monte Carlo, zorganizowanego przez Topolino Club Nederland. Rajd ten jest o tyle wyjątkowy, że jego trasa przebiega przez te same miejscowości co 70 lat temu, kiedy to dwóch śmiałków pokonało tę trasę Fiatem Topolino.

Start: 23 kwietnia 2009 (Den Helder, NL). Planowany powrót: 28 maja 2009.
Trasa ok. 7500 km: Den Helder - Rostock - Helsinki - Tallinn (prom) - Ryga - Wilno -Warszawa- Poznań - Berlin -Bruksela -Paryż -Lyon-Grenoble - Monte Carlo; powrót przez Turyn do Holandii. Średnia prędkość: 55 km/h. Zużycie paliwa: ok. 4,5 l/100 km. Planowany przebieg ok. 200 km/dziennie.

W rajdzie udział biorą
1. Najstarszy wóz Fiat Simca 5 z 1938 r. (Rein i Suzanne Osinga)
2. Harry i Riejanne Berendsen - 500 C Belvedere (1952)
3. Henk i Ann Koolwijk - sedan 500 C (1950)
4. Eli i Lien Doorenboos - sedan 500 C (1954)
5. Hans i Otto Sijmons- 500 C Belvedere (1952)
6. Han Hartsink i Gerard van Onzenoort - Giardiniera 54' najmłodszy wóz wyprawy
7. załoga rezerwowa Marius i Marlies De Toy van Hees - zielona 500 C Giardiniera 51'



Monte Carlo 1939 -2009
Historia wyprawy zaczęła się 70 lat temu. W styczniu odbywał się Rallye Automobile Monte Carlo. Przez lata stosowano formułę zlotu gwiaździstego. Uczestnicy prestiżowej imprezy dojeżdżali na trasę rajdu z wybranego przez siebie punktu Europy. Holenderska załoga zielonego Fiata 500A Topolino numer startowy 107 wybrała Tallinn. 17 stycznia 1939 roku o 19.41 kierowca Cornelis Kruyit i dziennikarz Anthony van Kampen wystartowali z zaśnieżonej stolicy Estonii. Na kołach zamontowano łańcuchy, które polepszyły trakcję. Termos z gorącą kawą i ciepła odzież pełniła obowiązki ogrzewania, które wówczas było rzadkością nawet w ekskluzywnych limuzynach. Mróz sięgał -15 stopni. O zimowym płynie do spryskiwaczy nikt wówczas nie słyszał. Pilot musiał własnoręcznie przecierać zamarzającą szybę. W nocy padał śnieg, który przysypał wąską i słabo oznaczoną szosę. 18 stycznia rano Holendrzy osiągnęli Rygę. Siedem godzin później byli już w Kownie, by wieczorem przekroczyć granicę III Rzeszy w okolicach Królewca. Do zaśnieżonej Warszawy wjechali 19 stycznia 1939 roku. Skrupulatny sędzia rajdowy zanotował, że nastąpiło to o godzinie 6.17. Dalsza trasa wiodła przez niemieckie autostrady koło Berlina, Unna , holenderskie Venlo, Onhaye w Belgii i Francję - Dijon, Grenoble, Gap, Levens. Gdy w regulaminowym czasie, po sześciu dniach jazdy przekroczyli linię mety, Monte Carlo przywitało ich słońcem, temperaturą powyżej 10 stopni i szum Morza Śródziemnego. Najwyższe podium należało ex-aequo do francuskich załóg Trevoux/Lesurque (Hotchkiss) oraz Paul/Contet (Delahaye). Wyczyn Holendrów wzbudził sensację wśród innych kierowców oraz dziennikarzy i stał się słynny w całej Europie. Przed startem niewiele osób dawało im szanse na dojazd do Monte Carlo. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, że siła woli i duch walki są ważniejsze od dużej mocy i doskonałych osiągów. Przejazd Fiata zgasił złośliwe uśmiechy na twarzach sceptyków. Znacznie większe auta dopadły z powodów awarii technicznych. Najmniejszy ówczesny Fiat świetnie zdał trudny egzamin osiągając metę bez najmniejszej usterki. Anthony van Kampen utrwalił rajdowe emocje na kartach powieści-reportażu Het groote Rally avovtuur, która stała sie bestsellerem w Holandii i kilku innych krajach. Trasa z 1939 roku. (ok. 6000 km, warunki zimowe, temperatury od -15 do 10 stopni) 17-23 stycznia 1939 roku. Talllin - Królewiec - Warszawa - Poznań - Berlin - Unna -Venlo- Onhaye-Dijon-Lyon- Grenoble - Monte Carlo

Fiat Topolino w skrócie
Dwusobowy Fiat 500 był produkowany w latach 1936 -54 z wojenną przerwą. Kolejne wersje oznaczono literami A, B i C. Ze względu na małe rozmiary i popularny wówczas szary kolor zyskał sympatyczny przydomek Topolino (myszka). Pojazd ważył poniżej 400 kilogramów. Wbrew oficjalnej nazwie czterocylindrowy silnik chłodzony cieczą silnik, dzieło inżyniera Dante Giacosa miał pojemność 569 ccm.13 konny silnik rozpędzał niewielkie auto do 85 km/h. Wówczas pojazdy z silnikami powyżej 50 koni uznawano za wyjątkowo silne. Auto dysponujące mocą sto koni zasługiwało w pełni na przymiotnik wyczynowy. Przed wojną licencję na pięćsetkę zakupiła francuska Simca jako Simca Fiat 5 oraz niemieckie NSU. Montowano je także w zakładach Austro-Fiat. Poza standardowym nadwoziem w drezdeńskiej firmie Glaeser budowano dwie odmiany nadwozi kabriolet, Weinsberg wyprodukował niewielką ilość stylowych nadwozi Spider. Już w 1936 roku pierwsze egzemplarze trafiły do salonów Polskiego Fiata, zdobywając dużą popularność. W Polskich Zakładach Inżynierii w Warszawie powstała krótka seria Fiata 500 A. Po wojnie kontynuowano produkcję we Francji i Włoszech. U schyłku lat 40. nadwozie pięćsetki zmodernizowano jeszcze dwukrotnie. Pod koniec lat 40-tych do klientów trafiły praktyczne odmiany: Giardiniera i oklejone drewnianym ozdobami w stylu amerykańskich woody wagon - Belvedere. Były to pierwsze prawdziwe kombi produkcji turyńskiego koncernu. Produkcję modelu 500 C zakończono w 1954 roku. Topolino miał dwóch następców: Fiat 600/1955/ i 500 Nuova /1957/. Obydwa pojazdy zmotoryzowały Włochy a przy okazji wiele innych krajów Europy.
Dziś Fiat Topolino jest wdzięcznym klasykiem. W niewielkiej Holandii Topolino Club Nederland liczy ponad 250 członków. W Polsce ilość jeżdżących Topolino szacuje się na kilkanaście sztuk.



materiały: FAP, Automobilista

Ostatnie artykuły